Mama ma tę moc

W dzisiejszym świecie mama to osoba tak wielofunkcyjna, że nie dorówna jej nawet najlepszy i najnowocześniejszy robot. My, mamy, już dawno przestałyśmy być gospodyniami domowymi i opiekunkami do dzieci. Dziś wiele z nas pracuje, uczy się, uczestniczy w kursach dokształcających lub rozwija swoje pasje. Coraz częściej możemy robić te wszystkie rzeczy, choć jeszcze nie wszyscy mężczyźni, a zwłaszcza nasi partnerzy, to akceptują. Oczekiwania z minionych dekad, a czasem nawet stuleci, przetrwały i czasem do naszego nowoczesnego świata i naszych wyemancypowanych (zdawać by się mogło) głów wkradają się wątpliwości pod tytułem „czy aby na pewno”. Czy aby na pewno jestem dobrą żoną? Czy aby na pewno jestem dobrą matką? Czy aby na pewno nie mogę dać z siebie więcej? Czy aby na pewno poświęcam swojemu dziecku wystarczająco dużo czasu? Czy aby na pewno wszystko robię dobrze? Te pytania zadręczają prawie każdą z nas. Myślę, że przede wszystkim dlatego, że stale brakuje nam czasu. Trudno pogodzić pracę zawodową z obowiązkami matki, żony i kochanki, a przecież każdą z nich chciałybyśmy być na sto procent. Czas nas nie rozpieszcza, a doba nie jest z gumy i nie możemy jej dowolnie rozciągać. Rzadko jesteśmy z siebie naprawdę zadowolone. Praca mamy przypomina walkę ze zbyt krótką kołdrą. Kiedy podciągniemy ją pod brodę, marzną nam stopy. Kiedy otulimy stopy, po szyi i ramionach wieje chłodem. Kiedy zadbamy o idealny, zbilansowany posiłek, pranie leży odłogiem. Kiedy zajmiemy się prasowaniem i sprzątaniem, okazuje się, że nie dopilnowałyśmy lekcji dziecka. Kiedy odważymy się na wyście do kina lub spotkanie z przyjaciółką… wtedy właściwie ucierpi wszystko. Trudno się w tym odnaleźć. To budzi frustrację i zniechęcenie, a czasem nawet złość na siebie same, którą niestety często przelewamy na domowników, a nie rzadko na dzieci.

Kochane mamy. Otóż wcale nie musimy być idealne. Nie musimy być perfekcyjnymi paniami domu, ani matkami roku. Nasz dom nie jest miejscem, w którym ” się czuje piniądz”, ale ma być miejscem, w którym czuje się szczęście i miłość. Nasz do ma być miejscem, gdzie nikt nie musi być doskonały i gdzie każdy doświadcza zrozumienia, wsparcia i akceptacji. Nie znaczy to oczywiście, że mamy sobie całkiem odpuścić i w ogóle się nie starać. Starać się trzeba zawsze, ale bądźmy dla siebie łagodne i wyrozumiałe, bo naprawdę jesteśmy tego warte i naprawdę mamy tę moc!

Jako pracująca, wiecznie zabiegana mama współczesnego dziesięciolatka, przyssanego do tableta niczym glonojad, będę chciała podzielić się z Wami własnymi doświadczeniami i pomysłami, które, mam nadzieję, pomogą Wam w nierównej walce z wiecznie kurczącym się czasem oraz panoszącą się technologią, która odbiera nam nasze dzieci tworząc z nich zombi zapatrzone w rozjarzone ekrany smartfonów. Przede wszystkim musicie wiedzieć, że ta walka nie jest przegrana i zawsze, ale to zawsze można sobie poradzić. Na początek trzeba tylko zmienić myślenie z maksymy „Wszystko, albo nic”, na „Lepiej późno niż wcale” , bo uwierzcie mi, nawet jeśli nie uda nam się zrobić czegoś na 100% lepiej zrobić, to na 10% niż oddać wygraną walkowerem. Zawsze to jakiś krok do przodu, choćby nawet był malutki.

Jeszcze parę słów do tatusiów. Ta strona jest również dla Was, o ile naprawdę chcecie być tatą, a nie ojcem. Nie będę tego tłumaczyć, bo każdy prawdziwy tata wie, na czym polega różnica 🙂 A więc tatusiowie, znajdziecie tu pomysły na szybkie, smaczne dania dla waszych latorośli, pomysły na kreatywne zabawy plastyczne, które wykonywane wspólnie bardzo zbliżają i rozwijają młode umysły oraz usprawniają małe paluszki. Na pewno nie powstrzymam się od przemycenia ciekawych lektur, które warto przeczytać wspólnie w chłodne wieczory, ponieważ jestem mamą bibliotekarką. No trudno, wydało się 🙂

Kochane mamy, w swoich zmaganiach z codziennością nie jesteście same. Takich jak Wy są setki tysięcy. Naprawdę da się z tym żyć. Polubcie swoją nieperfekcyjną codzienność i zacznijcie czerpać z niej radość, bo to właśnie codzienność i krzątactwo, stanowią esencję życia. Te rutynowe, powtarzalne czynności, które przeżywamy każdego dnia, jak Dzień Świstaka, stanowi 90% naszego życia. Zagraniczne wycieczki, koncerty, imprezy i wyjątkowe okazje to tylko 10%. Zadbajmy o to, by to, czego w naszym życiu jest najwięcej, sprawiało nam radość. Mama ma tę moc!